2,5 promila miał kierowca, któremu trzej mężczyźni zabrali kluczyki, uniemożliwiając dalszą jazdę.
Do zdarzenia doszło w piątek 11 stycznia. 53-letni kierowcy toyoty jechał całą szerokością jezdni, stwarzając zagrożenie dla siebie i innych uczestników ruchu. Nic dziwnego, że jadący za nim trzej mieszkańcy Pułtuska nabrali podejrzeń, że kierowca jest pijany. Zjechali za nim na stację benzynową w Woli Mystkowskiej, wyciągnęli kluczyki ze stacyjki jego samochodu i wezwali policję. Funkcjonariusze ruchu drogowego potwierdzili ich przypuszczenia, w wydychanym powietrzu 53-latek miał 2,5 promila.
Kierowca stanie przed sądem. Grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności. - Zdecydowana reakcja świadków spowodowała, że nie doszło do żadnej tragedii na drodze. Takie zachowanie powinno stanowić wzór dla wszystkich - podkreśla rzecznik wyszkowskiej policji sierż. sztab. Marta Gierlicka.
