Mieszkają i nie płacą

Wydarzenia

Mieszkają i nie płacą

31.05.2016
autor: Sylwia Bardyszewska
Ponad 3,1 miliona złotych (!) wynosi w sumie zadłużenie mieszkań w blokach zarządzanych przez Wyszkowskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego oraz największą wyszkowską spółdzielnię mieszkaniową „Przyszłość”. Bulwersuje nie tylko wysokość tej kwoty, ale też fakt, że dłużnikami nie zawsze są ludzie biedni. W biurach obu zarządców półki zawalone są ugodami i sądowymi nakazami zapłaty, ale w niektórych przypadkach egzekucja komornicza jest zwyczajnie niemożliwa. TBS może przeprowadzić dłużnika do lokalu o niższym standardzie, ale co zrobić, jeśli niższego od już zajmowanego nie ma?
Na koniec marca tego roku zadłużenie mieszkań należących do WTBS i zarządzanych przez spółkę wynosiło 1.457.316 zł (czynsz i woda), w tym: zadłużenie powyżej 2 miesięcy – 1.399.538 zł, spóźnianie się z opłatami do 2 miesięcy – 57.778 zł. 104 lokatorów podpisało ugody i zobowiązania, łącznie na 398.920 zł. 72 osoby mają wydane przez sąd nakazy zapłaty, w sumie na 849.461 zł. W 24 przypadkach brak jest możliwości egzekucji komorniczej – na 220.394 zł.
245.110 zł – to zadłużenie w lokalach socjalnych, na osiedlach Serocka i Łączna, gdzie aż 59% lokatorów zalega z czynszem i opłatami za wodę powyżej 2 miesięcy, co daje kwotę 244.768 zł. 15 osób podpisało ugody i zobowiązania (37.898 zł), 13 ma sądowe nakazy (173.730 zł), ale w 8 przypadkach brak jest możliwości egzekucji (90.771 zł). Procentowo to tu najwięcej mieszkań jest zadłużonych, ale kwoty nie są najwyższe. To lokale o najniższym standardzie, a więc z niewysokim czynszem.
Najwyższe zadłużenie, bo aż 940.876 zł, WTBS ma w lokalach lokatorskich, zarówno na wspomnianych wyżej osiedlach socjalnych, jak i we wspólnotach mieszkaniowych. 18% lokatorów zalega z opłatami powyżej 2 miesięcy, co daje niebagatelną kwotę 920.430 zł. 57 osób podpisało ugody i zobowiązania (255.017 zł), 48 ma sądowe nakazy (557.405 zł), ale aż w 15 przypadkach niemożliwa jest egzekucja komornicza (112.958 zł).
Najniższe zadłużenie – 119.615 zł – jest w lokalach należących do zasobów spółki, czyli blokach budowanych w systemie TBS. Ponad 10% lokatorów zalega z opłatami powyżej 2 miesięcy, co daje kwotę 97.902 zł. 15 osób podpisało ugody i zobowiązania, na kwotę 36.999 zł. 5 kolejnych ma zasądzone nakazy zapłaty (60.901 zł), w przypadku jednego lokalu komornik nie może wyegzekwować należności - 16.665 zł.
Stosunkowo niewysokie zadłużenie – 151.715 zł – mają też lokale własnościowe we wspólnotach mieszkaniowych. Zaległości powyżej 2 miesięcy ma 7% osób, na kwotę 136.438 zł. 17 właścicieli podpisało ugody i zobowiązania (69.006 zł), 6 ma sądowe nakazy (57.425 zł). Nie ma natomiast żadnego przypadku nieściągalności komorniczej.
Nie płacą nawet od 10 lat!
W największej wyszkowskiej spółdzielni mieszkaniowej „Przyszłość” na koniec ubiegłego roku zadłużenie wynosiło 11%, czyli 1 mln 960 tys. zł, na koniec marca tego roku – 9%, czyli 1 mln 713 tys. zł. W sumie spółdzielnia ma 654 dłużników mieszkaniowych (ale w kwocie tej ujęte są też zadłużenia symboliczne, w wysokości 1 czy 5 zł). Z płaceniem czynszu do 1 miesiąca ociągają się 283 osoby. Dłużników, którzy nie płacą od minimum 3 lat jest 29. Najwięksi dłużnicy winni są spółdzielni od 43 do 37 tys. zł. Niektórzy czynszu nie płacą nawet od… 10 lat.
W ubiegłym roku spółdzielnia wysłała do dłużników 540 monitów, 36 spraw skierowała do sądu, zapadło 40 wyroków, 2 sprawy są w toku. 36 trafiło już do komornika, gdzie obecnie jest już w sumie 156 (!) spraw. – W 77 przypadkach cokolwiek spływa – dodaje Mirosław Marszał.
Spółdzielnia odzyskuje dług, gdy osobę lub rodzinę uda się wyeksmitować do lokali socjalnych (WTBS) i sprzedać mieszkanie. W latach 2012 – 2016 wyprowadziło się 17 dłużników, co dało w sumie kwotę 1 mln 155 tys. zł.
Eksmisja nie jest zadaniem ani przyjemnym, ani łatwym do przeprowadzenia. Zasądzana jest nie na rodzinę, ale osobę. „Przyszłość” przez długi okres borykała się z dłużnikami, którzy czynszu nie płacili… nigdy. Gdy kwestie sądowo-administracyjne były na ukończeniu, rodzina powiększyła się o kolejnego członka i sprawę trzeba było prowadzić od początku.
Obecnie spółdzielnia ma 21 wyroków eksmisyjnych, w tym 44 osoby mają zasądzone prawo do lokalu zastępczego, 29 osób – nie. 
Za brak lokalu zastępczego dla dłużników gmina wypłaca właścicielom odszkodowania. Na podstawie zawartej ugody spółdzielnia co miesiąc otrzymuje 5 tys. zł. 
Tani kredyt mieszkaniowy
W zasobach należących do WTBS i zarządzanych przez spółkę miesięczny czynsz wynosi od 80 zł w lokalach socjalnych do 550 zł w budynkach czynszowych. Do tego należy doliczyć opłaty za wodę. Po 2 miesiącach niepłacenia WTBS wysyła upomnienia, następnie wezwania do zapłaty i zapowiedzi wypowiedzenia najmu. Sprawy trafiają do sądu, a potem do komornika. Spółka ma możliwość eksmisji do lokalu o słabszym standardzie, choć w niektórych przypadkach niższego standardu od zajmowanego już przez dłużnika po prostu nie ma.
- Najtrudniejsze są kwestie nieregularnych płatności i przypadki braku możliwości egzekucji komorniczej – ocenia Marek Siekierski, prezes WTBS. – Inaczej patrzymy, gdy lokator podpisuje ugodę i spłaca zadłużenie.
Zarówno Marek Siekierski, jak i Mirosław Marszał podkreślają, że za dłużników płacą tak naprawdę pozostali właściciele i lokatorzy. A nie zawsze bieda jest powodem nieregulowania należności czynszowych i opłat za wodę. – 1/5 to inne czynniki niż brak środków – ocenia prezes WTBS. Wśród dłużników nie brakuje takich, którzy zwyczajnie lekceważą swoje obowiązki, sami udzielają sobie „kredytów mieszkaniowych”.
- Tanich kredytów – dodaje Mirosław Marszał. 
- Ale nie jest to bezkarne, bo i tak płacą odsetki. Nie ma przypadków umorzeń – zauważa Marek Siekierski. Z drugiej jednak strony w WTBS nie zdarzyło się odcięcie dłużnikowi wody. Inaczej niż w „Przyszłości”, gdzie dłużnicy muszą się liczyć z odcięciem zarówno wody, jak i gazu czy centralnego.
Nina Wiśniewska - kwiecień 2023
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość