Pod koniec prawie dwutygodniowych kolonii, na które do Wyszkowa przyjechała grupa dzieci i młodzieży z Białorusi, gości odwiedził marszałek senatu Stanisław Karczewski. Dzieci poznawały akurat tradycje Kurpi Białych. - Widzę, że to będzie sentymentalna wizyta – przyznał marszałek, nawiązując do korzeni własnej rodziny.
Goście z Białorusi (40 dzieci w wieku 11 – 16 lat i 4 opiekunów) przyjechali w 17 lipca i spędzili w Wyszkowie prawie 2 tygodnie. Ponieważ chodzą do polskiej szkoły, nie mają problemów z porozumiewaniem się z mieszkańcami. Zresztą dla większości z nich nie jest to pierwsza wizyta w Polsce.
Wśród wielu atrakcji znalazła się wizyta w Kuźni Kurpiowskiej w Pniewie, którą goście odwiedzili w piątek 28 lipca. Od rana piekli fafernuchy i wykonywali wycinanki. Z niecierpliwością czekali na możliwość przymierzenia prawdziwych strojów kurpiowskich. - Widzę, co się tutaj dzieje, czuję te zapachy. Moja babcia mieszkała niedaleko stąd, po drugiej stronie Wyszkowa, więc te zapachy, barwy nie są mi obce. Widzę, że to będzie sentymentalna wizyta – z dziećmi, młodzieżą, a także burmistrzem Grzegorzem Nowosielskim przywitał się marszałek Karczewski.
- Senat wspiera Polaków mieszkających za granicą, a są rozsiani po całym świecie. Szacujemy, że poza granicami kraju mieszka 16 – 20 mln Polaków. Są osoby, które mają inne obywatelstwo, ale polskie korzenie. Chcemy podtrzymywać z nimi kontakt - podkreślił. - Dlatego cieszę się, że są takie kolonie, przyjeżdżam tu z wielką satysfakcją i radością. To jedna z najlepszych form wspierania Polaków – wspieranie dzieci i młodzieży. Macie możliwość przyjechania do Polski, poznania wielu miejscowości. Mam nadzieję, że to są dla was cenne wyjazdy.
Marszałek Karczewski przyjechał tuż przed urlopem, na który wybiera się z pięciorgiem swoich wnuków w wieku 6 – 12 lat. Tymczasem dla dzieci z Białorusi był to jeden z ostatnich dni w Polsce. - To naprawdę były bardzo ciekawe chwile, których, mam nadzieję, nigdy nie zapomnimy – mówiła jedna z młodszych uczestniczek kolonii. – Jesteśmy bardzie zadowoleni ze wszystkich momentów, jakie otrzymaliśmy. Gdyby ktoś zapytał mnie, czy chciałabym wrócić tu znów, od razu odpowiedziałabym, że tak. Smutno jest, że już czas żegnać się, ale dziękujemy z całego serca i przy okazji zapraszamy na Białoruś, gdzie też spędzicie sporo ciekawego czasu.
