Do specjalisty bez kolejki.  To jest chore

Wydarzenia

Do specjalisty bez kolejki. To jest chore

26.07.2016
autor: Sylwia Bardyszewska
Ogromne poruszenie w Wyszkowie i okolicach wywołały wyemitowane w ubiegłym tygodniu przez telewizję TVN programy „Uwaga”. Po pierwsze dotyczyły od dawna bulwersującej mieszkańców kwestii kolejek do specjalisty w poradniach specjalistycznych w szpitalu. Po drugie światło dzienne ujrzały krążące wśród pacjentów pogłoski, że za „cegiełkę” można kolejkę ominąć. Dyrekcja SPZZOZ dystrybucję wszelkich cegiełek na wsparcie szpitala wstrzymała, a sprawę skierowała do prokuratury. Czy konsekwencje poniesie tylko przedstawiona w programie pielęgniarka?
Kolejki do specjalistycznych poradni w wyszkowskim szpitalu nikogo już nie dziwią. Jak w maju tego roku poinformowała nas dyrektor SPZZOZ Cecylia Domżała (pisaliśmy o tym w NW nr 21/2016), na wizytę u kardiologa trzeba czekać ponad rok, neurologa – pół roku, diabetologa – ponad 4 miesiące, gastrologa – 7 miesięcy. Długa kolejka jest też do zakładu rehabilitacji leczniczej. Na rozpoczęcie dziennej rehabilitacji czeka się ok. roku, pilne przypadki przyjmowane są w ciągu 2,5 miesiąca. Tłumy przed poradniami chirurgiczną i ortopedyczną, do których pacjenci nie są zapisywani na godziny, przez co wiele godzin spędzają na korytarzu, były przedmiotem kilku interwencji na łamach NW. Każdy, kto w tej kolejce siedział, wie, że sporo pacjentów wyczytywano poza kolejnością.
Jak się jednak okazuje, kolejki, a nawet brak skierowania można było ominąć, wpłacając u pielęgniarki koordynującej cegiełkę w wysokości 50 zł. Bez problemu udało się to trojgu dziennikarzom „Uwagi”, którzy cały proceder zarejestrowali ukrytą kamerą. W ekspresowym tempie dostali się w ten sposób do ortopedy i kardiologa, „nieoficjalnie”, „między nami” – jak mówi pielęgniarka oddziałowa Lidia M. – ale oczywiście na NFZ. Udało się jej także załatwić skierowania od chirurga, który pacjentów nie widział nawet na oczy.
Była pracownica poradni w rozmowie z autorką programu podkreśla, że skargi na nieoficjalną sprzedaż cegiełek kierowane były wcześniej do dyrekcji szpitala. Zresztą sama bohaterka programu przyznaje w pewnym momencie, że nie zawsze przyspieszona wizyta jest możliwa. Zależy, kto z lekarzy i pielęgniarek akurat pracuje.
 
Na czasopisma i ozdoby
Cegiełki w wyszkowskim szpitalu rozprowadzane były od 2003 r., na wszystkich oddziałach. „Nigdy nie wiązało się to z jakimikolwiek przywilejami dla pacjentów, w tym przyjmowanie poza kolejnością” – na nasze pytania odpowiada dyrekcja szpitala.
W ubiegłym roku ze sprzedaży cegiełek szpital uzyskał 25.755zł. Środki zostały przeznaczone na „prenumeraty czasopism fachowych, aparaturę i sprzęt medyczny, meble, drobne remonty, ozdoby świąteczne”.
Na przestrzeni lat cegiełki wykupiło wiele osób, otrzymując przy tym potwierdzenia. „Do dnia 8 lipca była możliwość dokonywania dobrowolnych wpłat na rzecz szpitala tzn. wykupienie cegiełki. Wszystkie wpłaty podlegały rejestracji w kasie szpitala, a druki potwierdzające wpłatę były drukami ścisłego zarachowania i podlegały kontroli i weryfikacji księgowej” – twierdzi dyrekcja. – „Natychmiast, w związku z pojawieniem się wątpliwości co do prawidłowości w dysponowaniu drukami potwierdzającymi dokonywanie dobrowolnych wpłat, dyrekcja wstrzymała możliwość dokonywania takich wpłat”.
Bo jak pokazał program, nie zawsze stosowana była taka procedura. „Podstawieni” pacjenci nie otrzymali żadnych potwierdzeń, wpisani zostali za to do książki gabinetu zabiegowego, która… w tajemniczych okolicznościach zniknęła. Na nagraniu widać, że znajdowało się w niej sporo nazwisk i kwot. – 
Pani nie przyznała się do tego, że pobrała jakiekolwiek pieniądze – w programie poinformowała dyr. Cecylia Domżała. - Nie wiem, gdzie jest ta książka. Być może pani prowadziła sobie jakąś dodatkową. Nie była to książka, która wynikała z obowiązków prowadzenia dokumentacji medycznej w przychodni. Pani miała na stanie tylko jedno potwierdzenie dobrowolnej wpłaty o nominale 20 zł i z tego się rozliczyła.
Za rok 2016 Lidia M. do kasy szpitala wpłaciła 80 zł, rok wcześniej – 150 zł. 
 
Działania samowolne
Szpital przeprowadził wewnętrzne postępowanie wyjaśniające, „w trakcie którego okazało się, iż przyjęte w tych konkretnych przypadkach środki finansowe nie zostały wpłacone do kasy szpitala, a tym samym nie zostały rozliczone”. 
Działania pielęgniarki koordynującej były działaniami samowolnymi, które odbywały się bez wiedzy i zgody dyrekcji i bezpośrednich przełożonych” – podkreśla dyrekcja szpitala i kieruje sprawę do prokuratury. 
Pielęgniarka sama złożyła wypowiedzenie, obecnie przebywa na zwolnieniu lekarskim. Zwolnienie dyscyplinarne byłoby możliwe w momencie potwierdzenia podejrzeń przez prokuraturę i sąd. - „Osoba, która postępowała niezgodnie z przyjętymi zasadami,  została natychmiast zawieszona w wykonywaniu obowiązków pielęgniarki koordynującej oraz przeniesiona do innej komórki organizacyjnej, do czasu ostatecznego wyjaśnienia sprawy. Z w/w osobą stosunek pracy ulegnie rozwiązaniu po upływie okresu wypowiedzenia” – na nasze pytania odpowiada dyrekcja SPZZOZ.
Zdaniem dyrekcji, nie ma podstaw, by podejrzenia kierować również w stronę lekarzy, którzy przyjmowali skierowanych przez Lidię M. pacjentów lub wystawiali skierowania, nie widząc nawet pacjentów na oczy. - „Lekarze przyjmujący w poradniach specjalistycznych przyjmują wszystkich zarejestrowanych pacjentów, nie mając wpływu na ustalenie terminu i kolejności przyjęć. Procesem zapisu i rejestracji pacjentów zajmuje się personel rejestracji, którego pracę nadzoruje i koordynuje pielęgniarka koordynująca” – twierdzi dyrekcja.
- Wyjaśnienia lekarzy są jednoznaczne, przyjęli pacjentów, ponieważ zostali zarejestrowani. Pani postępowała w sposób niedopuszczalny, to była jej decyzja, jej samowola. W tej chwili nie mogę oceniać w sposób negatywny tego, że lekarze przyjęli tych pacjentów – w programie mówiła dyrektor SPZZOZ Cecylia Domżała. – Rozmawiałam z kierownikiem przychodni. Mówił o tym, że działał w pełnym zaufaniu, jeżeli chodzi o pełnienie obowiązków przez panią pielęgniarkę. Chirurg (który wydał skierowania nie widząc nawet pacjentów – red.) powiedział, że nie pamięta tej sytuacji i że nigdy nie zdarza mu się wystawiać skierowania bez obecności pacjenta. Nie mogę rozpatrywać tego w kategorii winy lekarza.
 
Trzeba będzie z tym walczyć
Sprawę prowadzi Prokuratura Okręgowa w Ostrołęce. Na pytanie, czy dotyczy tylko działań pielęgniarki, czy również lekarzy, rzecznik prokuratury Elżbieta Łukasiewicz krótko odpowiada: - Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa dotyczy personelu medycznego zatrudnionego w SPZZOZ w Wyszkowie. Aktualnie prowadzone jest postępowanie sprawdzające, w oparciu o wyniki którego zostaną podjęte dalsze decyzje procesowe.
Na wynik postępowania czekają też władze powiatu. Dyr. Domżała została wezwana na posiedzenie zarządu powiatu jeszcze przed emisją programu. Na kolejne, we wtorek 26 lipca, ma stawić się wraz z zastępcami Agnieszką Ogonowską i Wojciechem Żubrowskim.
- To jest chore, oczywiście – w programie „Uwaga” powiedział starosta Bogdan Pągowski po tym, jak dziennikarka pokazała mu nagrania z ukrytej kamery. –Trzeba będzie z tym walczyć. Dyrekcja jest odpowiedzialna za funkcjonowanie szpitala, wyciągnie konsekwencje w stosunku do tych osób. Zastanowimy się, jak te dobrowolne wpłaty – może nie zlikwidować – tylko zmienić formę, żeby nie dawała możliwości tego typu zachowań. Ktoś sobie zrobił z tego sposób na życie.
- Jesteśmy tym procederem tak samo zaskoczeni i porażeni – w rozmowie z NW, już po programie, mówił wicestarosta Adam Mróz. – To naganne i niedopuszczalne.
W piątek 22 lipca poprosił dyrekcję szpitala o pisemne wyjaśnienia i obecność na wtorkowym posiedzeniu zarządu. – Poza konsekwencjami wynikającymi z popełnienia przestępstwa oczekujemy propozycji mających poprawić funkcjonowanie przychodni. Kolejki są nie tylko w naszym szpitalu, ale nie zwalnia nas to z szukania rozwiązań mających poprawić sytuację.
Czy zarząd powiatu zamierza wyciągać jakiekolwiek konsekwencje? – Za wcześnie na takie decyzje, musimy poczekać na wynik prokuratorskiego śledztwa. Oczekujemy jednak, że konsekwencje zostaną wyciągnięte wobec wszystkich osób zamieszanych w ten proceder – dodaje Adam Mróz. 
Postępowanie wyjaśniające przeprowadzi również Rzecznik Praw Pacjenta. – To niebywałe, nieuprawnione, niezgodne z żadnymi przepisami – sytuację w wyszkowskim szpitalu w programie telewizyjnym ocenił zastępca rzecznika praw pacjenta Grzegorz Błażewicz. - W sytuacji ograniczonej dostępności do lekarzy specjalistów obowiązują kolejki i powinny obowiązywać wszystkich. Nie ma pacjentów równych i równiejszych, wszyscy jesteśmy tak samo uprawnieni do świadczeń finansowanych przez płatnika publicznego, którym jest NFZ.
Nina Wiśniewska - kwiecień 2023
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość