Co z naszymi gimnazjami?

Wydarzenia

Co z naszymi gimnazjami?

25.07.2016
autor: Sylwia Bardyszewska
Wiele wątpliwości i obaw budzi zapowiadana przez Ministerstwo Edukacji Narodowej likwidacja gimnazjów. O ile w miarę spokojni mogą być nauczyciele podstawówek i zespołów szkół, gdzie powstaną 8-letnie szkoły powszechne, o tyle powody do niepokoju mają nauczyciele gimnazjów, w Wyszkowie szczególnie Gimnazjum nr 2. – Ta ustawa rzeczywiście może pozbawić ich pracy. Likwiduje szkołę, w której uczą – przyznaje zastępczyni burmistrza Aneta Kowalewska.
Planowane zmiany ministerstwo ogłosiło pod koniec czerwca. Pojawiło się wiele pytań, na które wciąż brakuje odpowiedzi. – Problemem jest brak ustawy, która ma być gotowa we wrześniu – mówi zastępczyni burmistrza Aneta Kowalewska, gdy pytamy o plany gminy Wyszków w kontekście kolejnej reformy edukacji.
Póki co MEN ogłosiło zamiar wprowadzenia 8-letniej szkoły powszechnej. Po niej młodzież będzie miała do wyboru 4-letnie liceum ogólnokształcące, 5-letnie technikum lub 2-stopniową szkołę branżową (dzisiejsza szkoła zawodowa). 
Pierwszy rocznik objęty nową podstawą programową ma rozpocząć naukę w szkołach podstawowych w roku szkolnym 2017/2018. Uczniowie podstawówek, którzy za rok powinni pójść do gimnazjum, trafią więc do VII klasy. Jeżeli uczeń we wrześniu tego roku rozpocznie naukę w I klasie gimnazjum, to w roku 2019 będzie ją kontynuował np. w liceum, ale jeszcze 3-letnim. Naukę w liceum i technikum rozpoczną wówczas dwa roczniki: jeden, który ukończył gimnazjum i drugi, który ukończył już 8-letnią szkołę powszechną. Jeden będzie się uczył trybie 3-letnim w liceum i 4-letnim w technikum, drugi odpowiednio 4- i 5-letnim.
Reforma nie powinna odbić się na wiejskich podstawówkach w Lucynowie czy Leszczydole Starym. – Tam nie będziemy mieli problemów choćby z miejscem – mówi Aneta Kowalewska. Wystarczająca powinna być również baza lokalowa obecnych zespołów szkół na Polonezie, w Rybienku Leśnym, Rybnie i Leszczydole-Nowinach, które również zostaną przekształcone w szkoły powszechne.
Problemowa może okazać się reorganizacja oświaty w centrum miasta, gdzie funkcjonują szkoły podstawowe nr 1 i 2 oraz Gimnazjum nr 2 (dawna SP4). Założenie jest takie, że we wszystkich tych placówkach powstaną 8-letnie szkoły powszechne. Na nowo trzeba więc będzie określić szkolne obwody, co gmina zamierza skonsultować najpierw z rodzicami. – Teoretycznie moglibyśmy powrócić do obwodów, kiedy funkcjonowała „czwórka”, ale od tamtego czasu miasto się rozrosło. W gimnazjum jest mniej uczniów niż dawniej było w SP4 – mówi Aneta Kowalewska. – Gimnazjum nr 2 rzeczywiście jest newralgicznym punktem tej reformy. To jedyne w gminie gimnazjum funkcjonujące samodzielnie. Będziemy musieli je wygasić. 
We wrześniu 2017 r. naukę w Gimnazjum nr 2 kontynuowały więc będą dwa roczniki, a rozpoczną ją 7-latki w I klasie szkoły powszechnej. Potrzeba więc będzie kilku lat, by szkoła wypełniła się uczniami. 
– Biorąc pod uwagę liczbę uczniów, nie wykorzystamy w pełni bazy lokalowej – o trzech szkołach w centrum mówi zastępczyni burmistrza. 
Aneta Kowalewska przyznaje, że reforma może budzić obawy wśród nauczycieli gimnazjum: – Ta ustawa rzeczywiście może pozbawić ich pracy. Likwiduje szkołę, w której uczą, siłą rzeczy czeka ich więc zmiana. Funkcjonowanie rozpocznie szkoła powszechna, ale inne przygotowanie jest potrzebne w gimnazjach, a inne w nauczaniu początkowym. Nie wiem, co pani minister ma na myśli, mówiąc, że nauczyciele nie stracą pracy.
Sytuację może trochę poprawić narzucona z góry, przez ministerstwo, mniejsza liczebność klas. Poza tym o jeden rocznik więcej będzie uczył się w obecnych szkołach ponadgimnazjalnych. Te jednak na niedobór nauczycieli nie narzekają, tam gdzie brakuje godzin, nauczyciele cieszą się z wizji pełnych etatów.
Gminę niepokoją również pogłoski o zakazie funkcjonowania w szkołach powszechnych zerówek. Obecnie prowadzą je wszystkie podstawówki. Gmina stanęłaby wówczas przed problemem znalezienia zdecydowanie większej liczby miejsc w przedszkolach, co będzie tym trudniejsze, że od roku szkolnego 2017/2018 będzie miała obowiązek zapewnić miejsca w przedszkolach wszystkim chętnym 3-latkom.
- Wiem, że nie tylko nauczyciele, ale i rodzice są zdezorientowani, ale na wiele ważnych pytań nie potrafimy odpowiedzieć, jesteśmy tylko realizatorami tej reformy – podkreśla Aneta Kowalewska.
Wybory 2024 - Janina Orzełowska
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość