PIŁKA NOŻNA: U siebie skuteczni do bólu

Sport

PIŁKA NOŻNA: U siebie skuteczni do bólu

13.09.2016
autor: Michał Mielczarczyk
Nie ma mocnych na drużynę Bugu Wyszków podczas domowych meczów w nowym sezonie. Jak dotąd piłkarze trenera Macieja Wesołowskiego zainkasowali komplet punktów przed własną publicznością. To cieszy, jednak zdecydowanej poprawie musi ulec bilans meczów wyjazdowych.
Wyszkowianie byli faworytem sobotniego starcia z Ostrovią Ostrów Mazowiecka, będącej za Bugiem w tabeli i która pierwszy mecz w tym sezonie wygrała dopiero w poprzedniej kolejce. Największym smaczkiem tego pojedynku była jednak obecność w ekipie przyjezdnych dwóch byłych graczy Bugu. W wyjściowym składzie Ostrovii wybiegł środkowy obrońca Robert Nogaj, natomiast niecałe pół godziny grał pomocnik Tomasz Kobyliński. Obaj dwa tygodnie temu zostali wypożyczeni na rundę jesienną do klubu w Ostrowi Mazowieckiej.
Więcej sytuacji podbramkowych i ogólnie ciekawszą grę kibice mogli obejrzeć przed przerwą. W 6. minucie z 9 metrów strzelił Dominik Witkowski, z jego mocnym strzałem poradził sobie jednak weteran mazowieckich rozgrywek, bramkarz Andrzej Łyziński. Cztery minuty później nasz młody atakujący ponownie niepokoił dużo starszego rywala. Dominik dwa razy strzelał na bramkę Łyzińskiego, za każdym razem jednak bramkarzowi udawało się odbić piłkę. W 26. minucie doszło do rozstrzygającej, jak się później okazało, akcji meczu. Po wybiciu piłki przed pole karne przez obrońców, futbolówkę przejął Tomasz Aleksiejuk. Młody pomocnik Bugu strzelił na bramkę, zasłonięty Łyziński odbił piłkę do boku, skąd niepilnowany Piotr Bazler strzałem pod poprzeczkę dopełnił formalności. Po półgodzinie rywale wyprowadzili swoją najgroźniejszą akcję w tym meczu. Zakończyła się płaskim strzałem ukraińskiego napastnika Ostrovii. To uderzenie o kilkadziesiąt centymetrów minęło dalszy słupek bramki Krzysztofa Golenia.
Po przerwie żadna drużyna nie stworzyła sobie klarownej sytuacji. Ostrowianie próbowali atakować, ale ich siła ofensywna, przynajmniej w tym meczu, była co najwyżej przeciętna. Wszystkie ataki zostały skutecznie zastopowane przez wyszkowską defensywę. Nasi piłkarze, wykorzystując prowadzenie, często uciekali się do kontr, które jednak nie przełożyły się na sytuację bramkową.
Mecz z Ostrovią był pożegnalnym występem Karola Skocznia, który wszedł na ostatnie 20 minut meczu, w ten sposób pożegnał się z kibicami. Jak już informowaliśmy, młody pomocnik wybrał swoją edukację. W tej chwili jest już w Anglii, gdzie rozpocznie studia związane z rehabilitacją medyczną.
17 września o godz. 11 w Łomiankach Bug będzie szukał pierwszego w tym sezonie wyjazdowego zwycięstwa.
Przypominamy, że tego samego dnia, o godz. 15:30, dojedzie do meczu na szczycie tabeli A-Klasy. Do Wyszkowa zawita Mazur Radzymin, lider, który będzie podejmowany przez Bug II, czyli wicelidera.

Bug Wyszków - Ostrovia Ostrów Maz. 1:0 (1:0)
Bramka: Bazler 3
Bug: K. Goleń – Ł. Damętko, P. Kostrzanowski, M. Paradowski, K. Maciak – E. Dobkowski (66 K. Kaput). J. Rejnuś (k) (71 Karol Skoczeń), P. Bazler, T. Aleskiejuk, M. Bala (82 A. Majczyna) – D. Witkowski (59 M. Vogtman).
Żółta kartka: Witkowski
Sędziował: Ł. Rowicki (Ząbki).
Widzów: ok. 200.
Nina Wiśniewska - kwiecień 2023
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość