PIŁKA NOŻNA: Szkoda dwóch punktów

Sport

PIŁKA NOŻNA: Szkoda dwóch punktów

24.11.2020
autor: M.
Ku zaskoczeniu piłkarze Bugu Wyszków stracili u siebie punkty z jedną ze słabszych ekip ligi okręgowej. Agape Białołęka wywiozła z Wyszkowa punkt, a wyszkowianom na pocieszenie pozostał fotel lidera, w którym spędzą zimę.

Przed meczem wydawało się, że komplet punktów dla graczy trenera Krzysztofa Ogrodzińskiego będzie tylko formalnością. I kto wie, czy to właśnie zbytnia pewność siebie nie zgubiła naszego zespołu. Początek spotkania na to jednak nie wskazywał. Już w 6. minucie Jakub Rejnuś kopnął mocno i zasłonięty bramkarz Agape nie miał szans przy tym strzale. Wszyscy myśleli wtedy zapewne, że worek z golami właśnie rozwiązał się. Niestety dla miejscowych tak nie stało się. Gra wyrównał się, a w 22. minucie warszawianie wyprowadzili wzorową kontrę. Strata Bugu na połowie rywala zakończyła się prostopadłym podaniem na prawe skrzydło gości. Tam najlepszy tego dnia w Agape blondwłosy pomocnik wygrał pojedynek biegowy z naszym zawodnikiem i bardzo pewnie pokonał Bartosza Trzcińskiego. Występ 15-latka w miejsce Nikodema Laskowskiego był nie tylko wielką niespodzianką, ale także debiutem tego nastolatka w oficjalnym meczu Bugu.
Im bliżej końca pierwszej połowy, tym bardziej wydawało się, że piłka za chwilę zatrzepocze w siatce. Szansa mieli m.in. J. Rejnuś, który głową minimalnie chybił, a następnie obił poprzeczkę. Również Krzysztof Maciak przymierzył sprzed pola karnego, ale futbolówka i kilkadziesiąt centymetrów minęła celu. W końcówce Bug miał również szczęście. Gdyby gracz gości nie chciał grać dalej, a przewrócił się po wejściu jednego z naszych zawodników, arbiter mógłby wskazać na „wapno”.
W przerwie wszystkim na pewno przyświecała myśl, że jest jeszcze bardzo dużo czasu i mecz spokojnie będzie można wygrać. Tym bardziej, że ostatnie 10 minut pierwszej połowy to był bardzo duży napór miejscowych i gdyby mecz potrwał jeszcze chwilę, to Bug nieuchronnie wyszedłby na prowadzenie. I rzeczywiście, ponownie byliśmy świadkami przewagi Bugu, ale przyjezdni nie musieli uciekać się do rozpaczliwej obrony w swoim polu karnym. Ataki wyszkowian najczęściej przypominały bicie głową mur, choć trzeba też podkreślić, że często naszym zawodnikom brakowało piłkarskiego szczęścia. Swoje okazje mieli m.in. ponownie J. Rejnuś, dwa razy minimalnie do strzału głową później Mateusz Maciak, który ostatnie minuty gry spędził praktycznie tylko w polu karnym Agape. W ostatniej akcji meczu J. Rejnuś zdołał odwrócić się w stronę bramki i mimo asysty dwóch rywali oddać strzał. Piłka prawdopodobnie wpadłby do bramki, gdyby metr przed linią nie zablokował jej przeciwnik. Do siatki udało się trafił Przemysławowi Nasiadce, ale arbiter boczny zasygnalizował pozycję spaloną. Co kilka minut warszawianie odgrzali się szybkimi wypadami. Dwa razy bliski szczęścia był autor wyrównującego gola. Przy pierwszej próbie piłka o włos minęła słupek, a następnie, mimo parady Trzcińskiego piłka zatrzymała się na poprzeczce.
Szkoda straconych dwóch punktów. Ostatnie kolejki dwóch ostatnich sezonów bardzo dobitnie doświadczyły Bug, że o awansie na koniec będzie decydowało dosłownie każde „oczko”. Z drugiej strony, nawet murowany faworyt nie zawsze jest w stanie wygrać mecz, nawet z teoretycznie słabszym rywalem. Kiedyś musi przyjść słabszy dzień, brak szczęścia i skuteczności i wydaje się, że na taki w sobotę trafili właśnie nasi gracze. Stare piłkarskie porzekadło mówi, że jeśli nie możesz wygrać meczu, chociaż go zremisuj. I tak można się odnieść do potyczki z zespołem Warszawy. Niewiele bowiem brakowało, by przyjezdni jedną ze swoich kontr zakończyli drugim skutecznym strzałem.
Nie można również pominąć niełatwej sytuacji kadrowej, z którą trener Ogrodziński musiał sobie radzić w końcówce rundy jesiennej. Z powodu kontuzji wypadli na dłużej Maciej Czabaj, Dominik Penkul i Piotr Połodziuk.

Bug - Agape Białołęka 1:1 (1:1)
Gol dla Bugu: J. Rejnuś 6.
Bug: B. Trzciński - Sz. Skoczeń (89. J. Kopiejewski), M. Maciak, R. Nogaj - Sz. Rudnik, P. Wojtkowski, B. Rejnuś (54. P. Nasiadka), K. Maciak, K. Chimkowski, Ł. Damętko - J. Rejnuś.
Żółte kartki: K. Maciak, Nogaj.
Sędziował: P. Lewandowski.

Mecz bez udziału publiczności.
Nina Wiśniewska - kwiecień 2023
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość