PIŁKA NOŻNA: Bug pnie się do góry

Sport

PIŁKA NOŻNA: Bug pnie się do góry

09.05.2017
autor: Michał Mielczarczyk
Drużyna Bugu Wyszków w końcu zaczęła punktować i to  seryjnie. Gracze trenera Stefana Liszewskiego dwukrotnie pokonali wyżej notowanych rywali. Dzięki sześciu z rzędu zdobytym punktom Bug znajduje się obecnie w środku tabeli.
Do środowego meczu z Łomiankami wyszkowianie przystępowali zapewne w minorowych nastrojach, bo musieli mieć jeszcze w pamięci zawstydzającą porażkę sprzed czterech dni w Ostrowi Mazowieckiej. Mecz z Łomiankami trzeba było wygrać, aby nie znaleźć się w strefie spadkowej.
Przed środowym meczem podwarszawska drużyna zajmowała 5. miejsce w tabeli, łatwo więc było wskazać faworyta tego spotkania. Jednak jej zawodnicy nie potrafili pokazać swojej wyższości na boisku. Spotkanie przez całe 90 minut było wyrównane. Jak to często bywa w takiej sytuacji, wygrała drużyna, która pierwsza trafiła do bramki. W 25. minucie, po strzale z rzutu wolnego, Paweł Błesznowski ratował się wybiciem piłki przed siebie.
Trochę ciekawiej było po przerwie, ale na największe i, co najważniejsze, pozytywne emocje kibicom Bugu przyszło czekać do ostatnich minut meczu. W 88. minucie, po strzale Daniela Modzelana, piłka odbiła się od poprzeczki i spadła na pole bramkowe, ale tam zabrakło kogoś, kto mógłby dobić ją do pustej bramki. Szczęście zdążyło jednak jeszcze tego dnia uśmiechnąć się do graczy trenera Liszewskiego. Kilkadziesiąt sekund później na strzał z 20 metrów zdecydował się aktywny w całym meczu Łukasz Łada. Futbolówka po drodze otarła się o jednego z defensorów i wpadła pod poprzeczkę obok bezradnego bramkarza. W drugiej minucie doliczonego czasu gry goście egzekwowali jeszcze jeden rzut wolny z 18 metrów, ale ponownie dobrą interwencją popisał się bramkarz Bugu.

Bug Wyszków - KS Łomianki 1:0 (0:0)
Gol: Łada 89.
Bug: P. Błesznowski – R. Nogaj, P. Kostrzanowski, M. Paradowski, Marcin Rosiński – M. Bala (83. D. Modzelan), P. Bazler, Ł. Łada, A. Majczyna – P. Połodziuk (77. Ł. Damętko), Ł. Kowalczyk (k)
Żółta kartka: Modzelan
Sędziował: M. Falencki (Mława)
Widzów: ok. 200
Trzy dni później wyszkowianie udali się do Warszawy na mecz z Hutnikiem. Otoczka tego spotkania była szczególna, bowiem właśnie na 6 maja kibice i działacze „Huty” zaplanowali obchody jubileuszu 60-lecia klubu ze stołecznych Bielan. Mecz był centralnym punktem tych obchodów. Na trybunach zasiadło ok. 800 osób, a „młyn” gospodarzy przygotował kilka opraw z transparentami, flagami i pirotechniką.
Piłkarze gości bynajmniej nie przestraszyli się licznie zgromadzonej publiczności, która momentami żywiołowo dopingowała stołeczny zespół, i w pierwszych fragmentach spotkania to nasza drużyna była lepsza. W 5. minucie Łukasz Kowalczyk podał do Piotra Bazlera, ten strzelił mocno, ale bramkarz wybił piłkę na rzut rożny. Z narożnika boiska dośrodkował Bazler, interwencję bramkarzowi utrudnił Kowalczyk i piłka wpadła do bramki bezpośrednio wkręcona z rzutu rożnego. Warszawianie bardzo szybko zabrali się do odrabiania strat i przez następne pół godziny osiągali momentami dużą przewagę. W 17. minucie piłka o niespełna pół metra minęła słupek bramki Bugu po strzale naszego byłego napastnika Maksa Vogtmana. Do wyrównania doszło w 37. minucie. Po dośrodkowaniu z lewej strony swojego zawodnika w polu karnym nie przypilnował Łukasz Łada i warszawianin strzałem głową z trzech metrów dopełnił formalności. Wyrównujący gol, mimo upalnej pogody, podziałał na gości niczym lodowaty prysznic, jeszcze przed przerwą mieli dwie dobre okazje. W 41. minucie efektownie piłkarskimi nożycami strzelił z powietrza Maciej Bala, niestety, na linii bramkowej stało dwóch obrońców rywala. W ostatniej akcji przed końcem pierwszej połowy ponownie nieprzeciętnym talentem błysnął Łada. Po podaniu od Kowalczyka pomocnik Bugu przebiegł pół boiska, wymanewrował trzech rywali, po pierwszym strzale piłka odbiła się od brzucha bramkarza, spadła pod nogi wyszkowianina, który precyzyjnym strzałem w samo okienko zdobył dla gości drugiego gola.
Nie było więc zaskoczeniem, że od pierwszej minuty po wznowieniu gry miejscowi ruszyli do odrabiania strat. Bardzo przeszkadzała im w tym naprawdę dobrze dysponowana tego dnia defensywa Bugu, która, pomijając stratę pierwszej bramki, nie popełniła poważnego błędu. W 49. minucie Łada ponownie ograł jednego z przeciwników i strzelił wzdłuż bramki. Niestety, nie miał kto kopnąć piłki do pustej bramki. W 72. minucie padł jeden z ładniejszych goli dla Bugu w ostatnich miesiącach. Aron Majczyna zdecydował się na strzał z ponad 25 metrów, silnie uderzona piłka wylądowała tuż pod poprzeczką. Jak to często bywa po stracie bramki w tak ważnym momencie, z drużyny przeciwnej uchodzi zapał do gry. Tak było z miejsco-wymi, ale tylko przez 10 minut. Po wrzucie z autu ukraiński napastnik Hutnika zdobył być może najpiękniejszą swoją bramkę, efektownie składając się w powietrzu do strzału prze-wrotką i nie dając Błesznowskiemu żadnych szans na skuteczną interwencję. Trzy minuty później nasz bramkarz był już jednak lepszy w sytuacji sam na sam. Była to ostatnia groźna sytuacja dla gospodarzy, mimo że sędzia z Płocka doliczył aż pięć minut, to w tym okresie warszawianie nie zagrozili bramce Bugu.
Dwie wygrane, zwłaszcza ta sobotnia, w obecności prawie tysiąca osób i która spowodowała, że Bug popsuł Hutnikowi jubileusz klubu, spowodują, że nasi zawodnicy nabiorą pewności siebie. Przede wszystkim przestali póki co czuć za sobą oddech zespołów, które najbardziej są zagrożone spadkiem. Dwa z trzech najbliższych meczów Bug zagra z Bzurą i Deltą, zespołami, które również drżą o ligowy byt. Gdyby udało się je wygrać, wtedy chyba tylko kataklizm sprawiłby, że Bug miałby problem z utrzymaniem.
Ważna informacją jest również pożegnanie z Michałem Kopciem, z którego usług, od razu po meczu z Ostrovią, zrezygnował trener Liszewski.


Hutnik Warszawa - Bug Wyszków 2:2 (1:2)
Bramki dla Bugu: Bazler 6, Łada 45+2, Majczyna 71.
Bug: Błesznowski – Nogaj, Kostrzanowski, Paradowski (89. Modzelan), Rosiński – Majczyna, Bazler (84. Damętko), Łada, Bala – Połodziuk (64. Kaput), Kowalczyk
Żółte kartki: Majczyna, Kaput
Sędziował: P. Chyba (Płock)
Widzów: ok. 800
Następne spotkanie Bug rozegra 13 maja o godz. 17 w Wyszkowie z bardzo dobrze spisującą się wiosną Bzurą Sochaczew.

Nina Wiśniewska - kwiecień 2023
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość