Koncentracja i cieprliwość - rozmowa z Kacprem Terlikowskim

Sport

Koncentracja i cieprliwość - rozmowa z Kacprem Terlikowskim

25.02.2019
autor: mjk
Rozmowa z wyszkowskim rajdowcem - nominowanym do tytułu "Wyszkowianin Roku 2018"

Skąd się wzięła miłość do szybkich samochodów?
- Od dziecka interesowały mnie rajdy. Moja mama opowiada, że kiedy miałem 2-3 lata, nie oglądałem w telewizji dobranocek. Na kilku kasetach miałem nagrane rajdy  samochodowe i to były moje dobranocki.
A tak naprawdę zaczęło się od rajdów off-road, w których uczestniczyłem z tatą. On był kierowcą, ja siedziałem na fotelu pilota. Jeździliśmy wspólnie po bezdrożach kilka lat, aż doszedłem do wniosku, że warto spróbować sił samemu, ale nie taplając się w błocie, a na trasach rajdowych. Moim pierwszym rajdem był Rally Wyszków, kilka lat temu. Wtedy poczułem prawdziwą adrenalinę i emocje.
Pierwszy wyścig sprzed lat i ostatni Rajd Barbórki. Da się to jakoś porównać? Czy to wciąż taka sama adrenalina?
- Nawet większa! Tegoroczny Rajd Barbórki to niesmowita dawka emocji. Większa niż debiut w tym rajdzie. Na trybunach cała rodzina, mnóstwo znajomych osób, które kupiły bilety. Nie mogłem ich zawieść. A, jak wiadomo, do prestiżowego Kryterium Asów na Karowej kwalifikuje się tylko najlepsza piętnastka. To wielkie wyzwanie, bo w tym rajdzie startują świetni zawodnicy, a ich auta potrafią kosztować nawet 4 miliony złotych.  W próbie na Karowej liczy się precyzja, decydują ułamki sekund.  Na szczęście nie zabrakło koncentracji i udało się zająć dobre miejsce.
Czy są jakieś specjalne cechy, które trzeba mieć, żeby startować w rajdach. Wiadomo, że tysiące Polaków uważa, że są świetnymi kierowcami.
- Zapraszam na Bemowo, gdzie co piątek z kolegami z Koła Młodych Automobilklubu Centrum ćwiczymy. Warto przyjechać nawet „cywilnym” autem, żeby na własnej skórze poczuć różnicę. Różnicę w sposobie jazdy, ale także różnicę na przykład między tanimi oponami, a lepszym ich odpowiednikiem.
A co do cech ważnych w rajdach - na pewno najważniejsze dla zawodnika są koncentracja i cierpliwość. Dochodzi do tego perfekcyjne przygotowanie auta - w tej kwestii mogę liczyć na mojego tatę, który bardzo pilnuje tych spraw. Oczywiście muszę też wspomnieć o współpracy z innymi ludźmi z teamu - serwisantach, pilocie. Każdy odgrywa ważną rolę w zespole.
Rajdy samochodowe to nie jest tani sport. Przed chwilą padła kwota czterech milionów za auto...
- Wiadomo, że to nie jest tani sport. Na sezon zwykle potrzeba około pół miliona złotych, pod warunkiem, że nie przydarzy się jakiś wypadek czy awaria sprzętu. Moje auto, rzecz jasna nie kosztuje tyle, ile pojazdy z grupy R5, ale to ciągle są duże pieniądze. To zresztą jeden z największych problemów w naszym sporcie.
A jakie są plany na ten sezon?
- Zaczynamy pięknym rajdem w Wieliczce, który odbędzie się w dniach 4-7 kwietnia. To malownicza impreza, jadę na nią z rodziną i przyjaciółmi. Co prawda, jak zawsze, dla mnie rajd wygląda nieco inaczej niż dla nich (przed rajdem trzeba załatwić różne formalności, potem dzień poświęcam na dokładny opis trasy, a dopiero potem staję na starcie). Mam nadzieję, że wszyscy z Wieliczki wrócimy zadowoleni.
W tym sezonie chcę wziąć udział w pięciu z siedmiu eliminacji do Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Oczywiście do tego dojdą mniejsze rajdy, a także tradycyjnie już - Rally Wyszków, na którym wystąpię pokazowo. Sezon będzie trudny, ale żeby piąć się w górę, trzeba stawiać sobie kolejne wyzwania. Mam nadzieję, że ponownie zakończę rok podczas Kryterium Asów podczas Rajdu Barbórki.
Jak to jest przesiąść się z auta rajdowego na „domowe” i jechać po drodze publicznej?
- Jeżdżę wolno, naprawdę, mimo, że moje domowe auto ma 400 koni mechanicznych. Nie szarżuję, bo wiem, że w moim przypadku utrata prawa jazdy równa się utracie licencji rajdowej.
Poza tym uczestnicy ruchu drogowego, jak wiadomo, są różni. Dziś zdarzyła mi się sytuacja, w której ja zdążyłem zahamować, a jadący za mną kierowca miał z tym wielkie problemy. Na szczęście nie doszło do żadnego wypadku czy stłuczki, ale trzeba mieć ograniczone zaufanie do innych kierowców.
Dziękuję za rozmowę i życzę dalszych sukcesów na rajdowych trasach.
Nina Wiśniewska - kwiecień 2023
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość