BIEGI: Nie bądź tylko kibicem, weź udział

Sport

BIEGI: Nie bądź tylko kibicem, weź udział

24.05.2016
autor: KB Wyszków
Na temat biegania na stronach internetowych czy w prasie napisano już chyba wszystko. Dlaczego, po co, w jaki sposób itd. Jak wiemy, to sport dla indywidualistów, dla miłośników bycia z samym sobą
Kie-dyś bym się z tym całkowicie zgodził, dziś mam zupełnie inne zdanie. Podczas obserwacji biegaczy różnego pokolenia, żyją-cych zupełnie w różnych środowiskach, wykonujących odmienne zawody zauważyłem wspólną cechę, która we mnie też drzemała, ale uaktywniła się dopiero dzięki tym ludziom i zmie-niała moje podejście w tej tematyce.
Pamiętam lata 80., kiedy biegał mój ojciec. Bieganie należało wtedy do sportów dla ludzi „mających coś nie tak z głową”. Opowiadał mi, że często biegnąc do lasu mijał kierowcę pukającego się w czoło. Sam pamiętam jeszcze 5 lat temu, kiedy zaczynałem biegać po Wyszkowie patrzono na mnie co najmniej dwuznacznie. Na szczęście to już mamy za sobą. Z dnia na dzień przybywa ludzi, którzy mają odwagę walki z własnym ciałem na ulicy. Obserwuję ich. Naprawdę cieszę się i jestem pełen podziwu, gdy widzę starszą panią z wyraźną nadwagą, w pocie czoła spalającą kolejną kalorię. Zamiast przejmować się, „co ludzie powiedzą”, zaczęła przejmować się stanem swojego zdrowia fizycz-nego i psychicznego. Za nią biegną następni.
Kiedy zawiązał się nasz Klub Biegacza Wyszków (24.04.2014) nie podejrzewałbym, że znajdzie się tylu amatorów tego sportu. Poczucie odmieńca po drodze zginęło. Na początku przygody biegowej zwracałem uwagę tylko na wynik i ile kilometrów przebiegłem. Gdy poznałem podobnych sobie, tych tematów pojawiło się dużo więcej. Nasze rozmowy ciągnęły się do późnych wieczorów. Internet umożliwił nam stały kontakt i niesamowite mentalne wsparcie. Zawsze po zawodach liczne gratulacje motywowały do kolejnego przedsięwzięcia bie-gowego. Po porażce zawsze znalazł się ktoś, kto Ci powiedział: „nie przejmuj się i tak jesteś zwycięzcą samego siebie”. W takich okolicznościach trudno się poddać.
Pewnego słonecznego dnia w Warszawie zaobserwowałem cos jeszcze. Majowy weekend – pora, podczas której chętnie spędzamy czas z rodziną i bliskimi. Z nami było inaczej. W jedna-kowych klubowych koszulkach spotkaliśmy się na starcie Ekidenu w Warszawie. Jest to sztafeta, w której 6 osób wspólnie biegnie na dystansie maratonu. Jako mała grupa biegaczy z Wyszkowa wysta-wiliśmy aż trzy zespoły.  Mimo zdenerwowania startem wszy-scy byli uśmiechnięci. Po strzale startera zaczęło się. Biegaliśmy odcinki 7,2km 10, 10, 5, 5, 5 na pętli 2,5km. Jako grupa w okolicach 100 m przed metą dopingowaliśmy każdego na-szego mijającego nas biegacza KB Wyszków. Odniosłem wrażenie, że jesteśmy najgłośniej dopingującą grupą swoich zawodników. Sam pamiętam, że biegnąc obok naszej kibicującej grupy na chwilę odchodził ból, a bieg stawał się swobodny i lekki. Jedna z koleżanek powiedziała: „Gdybyście stali na całej długości trasy pewnie w ogóle bym się nie zmęczyła”. Pracowaliśmy wszyscy na wspólny wynik. Jako zawodnicy poszczególnych zmian jak i jako kibice. Każdy się starał na ile pozwalały jego możliwości. Masa gratulacji po każdej zmianie i mimo wielkiego wysiłku uśmiech na twarzach kolejnych zawodników. Jak powiedział jeden z naszych kolegów: „tak mi się wydaje, że w tej naszej rywalizacji (…) było więcej z ducha olimpijskiego, wskrzeszonego prze Pierre de Coubertin'a ponad sto lat temu, niż we współczesnych olim-piadach (sponsorów, dopingu i wielkich pieniędzy)”. Odnieśliśmy wielki sukces. Jeszcze rok, dwa lata temu zebranie się sześciu biegających osób graniczyłoby z cudem.
Oprócz wielu pozytywnych emocji Klub Biegacza Wyszków zajął (na 859 sklasyfikowanych drużyn) miejsca 29, 264 oraz 268.
Jeśli masz ochotę być nie tylko kibicem, ale i uczestnikiem takiej przygody, to gorąco zapraszamy 5 czerwca 2016 w Wyszkowie na start na dystansie 5 i 10km. Szczegółowe informacje http://bieg.wyszkow.pl/  Jeżeli złapiesz bakcyla spotkamy się jeszcze na niejednym rozbieganiu po traktach leśnych, a może kiedyś wspólnie przebiegniemy maraton?
Nina Wiśniewska - kwiecień 2023
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość