ZABRODZIE: Fundacja prowadzi szlachetną działalność (foto)

Powiat

ZABRODZIE: Fundacja prowadzi szlachetną działalność (foto)

15.02.2018
autor: Elżbieta Szczuka
Zgodnie z podpisaną w styczniu br. umową, Fundacja Museion Norwid przez 10 lat będzie dzierżawić zabytkowy zespół pałacowo-parkowy w Dębinkach. Udało nam się porozmawiać o najbliższych planach z prezesem Fundacji Jacentym Matysiakiem oraz Aleksandrem Dzieduszyckim, który wraz z bratem ma roszczenia spadkowe do dworu w Dębinkach. Obecny widok dworu i opuszczonych pomieszczeń jest przygnębiający.
Widok dworu i opuszczonych pomieszczeń jest przygnębiający: wybrzuszone podłogi, grzyb i sól na ścianach, w jednej z sal bardzo zniszczona sztukateria. Wszystko wymaga remontu. Należy naprawić dach, okna, uzupełnić rynny, zaizolować fundamenty przed wilgocią i wodą, wyciąć posadzone w latach 90. przy budynku tuje. Należałoby również wyciąć posadzony na klombie, na głównej osi pałacu, świerk, który zasłania elewację. Bardzo dużo do zrobienia jest też w otaczającym zabytkowe obiekty parku.
Rozmawialiśmy z Jacentym Matysiakiem, prezesem Fundacji Museion Norwid.
Czy ma pan zamiar, zgodnie z sugestią starosty, przystąpić do przetargu w sprawie działek?
- Na razie czekam na decyzję konserwatora zabytków. Niezależnie od wszystkiego, napisałem o tym do pana starosty, będziemy składać pismo do rady powiatu o wycofanie się z uchwały o sprzedaży działek. Jeśli będzie decyzja negatywna, to odwołamy się do WSA – będziemy do końca walczyli, żeby nie naruszać istniejącej struktury. Uważam, że panu staroście powinno się wystawić rachunek za zniszczenie tego pałacu. Dębinkami interesuję się 7 lat, od tego czasu pałacem zarządza ten sam człowiek. Jak dom dziecka się wyprowadził, najpierw wyłączono ogrzewanie – popękały kaloryfery. Dopiero później, jak zaczęli kraść na potęgę, obiekt zabezpieczono. Wiem, że w świetle prawa rządzi rada.
Jakie działania w najbliższym czasie pan podejmie?
- Generalnie chcemy to odremontować i w ciągu 3 lat utworzyć muzeum. Problem polega na tym, że nie do końca znamy zamierzenia spadkobierców. Od tego zależy, czy będziemy się starali zachować obiekt, zgodnie z umową, w stanie niepogorszonym, czy rozpoczniemy inwestycje, doprowadzając do odnowienia obiektu. W stanie niepogorszonym, czyli zrobię dach, izolację, niezbędne rzeczy. Jesteśmy przygotowani na każdy wariant. Ze strony starostwa umowa jest jasna i akceptowalna, ale jeśli nie dojdziemy do porozumienia ze spadkobiercami, to ekspozycję przygotujemy tak, żeby pałac opuścić. W tej chwili za wcześnie jest mówić, jak to będzie wyglądało, bo jest wiele znaków zapytania. Odpowiedzi na nie powinniśmy otrzymać w najbliższych tygodniach.
Wiedziałem, że stan obiektów jest zły. Panu staroście od 2-3 lat proponowałem, że sam zainstaluję rynny, tylko chciałem mieć pewność, że my tu, jako muzeum, wejdziemy, ale pan starosta nigdy nie był zainteresowany jakąkolwiek współpracą.
Czy wcześniej chciał pan kupić ten obiekt?
- Braliśmy to pod uwagę, ale nie było zainteresowania. Potem okazało się, że są spadkobiercy i sprawa zahamowała się.
*
Rozmawialiśmy również z Aleksandrem Dzieduszyckim, który wraz z bratem ma roszczenia spadkowe do dworu w Dębinkach:
- Obecnie jest tak, że Fundacja Museion Norwid wydzierżawiła obiekt na 10 lat i może robić wszystko, co wynika z umowy z właścicielem. Ja w tej chwili jestem tu gościem. Mam już etap odzyskania zagwarantowany, natomiast nie jest to formalnie przeprowadzone. Dlatego dopóki nie nastąpi notarialny akt przekazania własności, jestem tu gościem.
Fundacja, jak widzę, prowadzi szlachetną i wartościową działalność. Pan prezes ma pełno zapału i dobrych pomysłów. Poznaliśmy się niedawno, nie mamy jeszcze wspólnych doświadczeń. Uzasadnienie historyczne, by zrobić tu powiązanie z Norwidem, jest.
Zobowiązałem się ustnie, że lepiej, żeby Fundacja zajęła się obiektem i zarządzała nim, niż żeby to stało i niszczało. Bo powiatowi jest wszystko jedno, oni nie mają żadnej więzi z tutejszą kulturą. Fundacja, aby zacząć prowadzić tu jakąkolwiek działalność, musi zrobić pewne zabezpieczenia i potem o to dbać: grzać, oświetlać, pilnować, wyposażyć. To jest i mój interes. Zobowiązałem się, że do 10 lat, na które podpisana jest umowa dzierżawy, będę ją honorował. Jeśli ja to przejmę, będę musiał z Fundacją usiąść do stołu, przedyskutować sprawy i podpisać nową umowę.
 
My realizujemy zadania, musimy mieć środki
Jak pisaliśmy na łamach Nowego Wyszkowiaka, fundacja złożyła skargę do Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w sprawie wydzielenia z zespołu 22 działek i przeznaczenia ich do sprzedaży. Ten temat został poruszony na ostatniej sesji rady powiatu.
Radny powiatowy Waldemar Sobczak spytał o kłopoty dotyczące zespołu pałacowo-parkowego w Dębinkach i sprzedaży wydzielonych z niego działek.
- Nie wiem, o jakich kłopotach pan mówi – odpowiedział starosta Bogdan Pągowski. – Rada powiatu była informowana o wszystkim, na sprzedaż działek rada też wyraziła zgodę. Co ja mogę powiedzieć? Z całego kompleksu konserwator zabytków, po naszych wystąpieniach, ocenił, co jest zabytkiem (pałac i otulina), a co nie. Swego czasu wystąpiliśmy do Rady Gminy Zabrodzie, żeby w planie zagospodarowania gminy można było wyznaczyć działki budowlane, które nie są na terenie zabytkowym. Takie strefy zostały wyznaczone, my zrobiliśmy podział. Na pierwszy kompleks ogłosiliśmy przetarg nieograniczony, jest ustalona cena. Rozumiem, że Fundacja ma nowe pomysły, ale my realizujemy zadania, musimy mieć środki.
Przypomnijmy, założenia powiatu były takie, że koszty budowy dwóch domów dla dzieci w Wyszkowie, do których przeniesiono Dom Dziecka w Dębinkach, miały w części być pokryte ze sprzedaży działek przypałacowych. 
- Przecież te pieniądze nie pochodzą z niczego, wzięliśmy na to kredyt – przypomniał starosta. – Na tym majątku są sprawy roszczeniowe. Ostatnio spadkobiercy byłych właścicieli ograniczyli swoje roszczenia do pałacu i jego otuliny, czyli Powiat Wyszkowski jest właścicielem łąk i przyległych gruntów. Jeśli Fundacja chce poszerzyć park, to może przystąpić do przetargu i wykupić te działki.
- Uważam, że inicjatywa powstania tam muzeum jest piękna – ocenił radny Sobczak. – Ciekawe tylko, że kiedy już mają umowę użyczenia, to wyciągają sprawę, to jest nie fair.
 

Wybory 2024 - Iwona Wyszyńska
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość