Spotkanie z wicemarszałek senatu Marią Koc 8 kwietnia w Brańszczyku odbyło się, jak to sama określiła, w kameralnym gronie. – Jestem u sąsiadów. Mieszkam w Węgrowie – rozpoczęła. – To jest mój okręg wyborczy, powiat wyszkowski nie jest mi obcy.
Maria Koc startuje z listy PiS z 2. miejsca na Mazowszu do Parlamentu Europejskiego.
 

Ma 54 lata.  Od 2014 r. jest senatorem, od 2015 r. wicemarszałkiem Senatu RP. Wcześniej pracowała w węgrowskim i sokołowskim (jako dyrektor) domu kultury. Była radną Węgrowa, a także wiceburmistrzem tego miasta, radną PiS w sejmiku województwa mazowieckiego. 

Spotkanie rozpoczęła sekretarz gminy Elżbieta Paziewska; zastępowała wójta, który przebywał wtedy na V Europejskim Kongresie Samorządów w Krakowie. Wraz z kandydatką do PE przyjechały radna sejmiku Joanna Bala, radna powiatowa Iwona Wyszyńska. Była obecna nowa skarbnik gminy Małgorzata Zielonka.

- Odwiedzam różne miejscowości, powiaty, gminy. Chciałam zachęcić do udziału w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Walczymy o frekwencję. Ważne, żeby iść na wybory i głosować. Każdy głosuje, jak mu sumienie każe, ale frekwencja jest istotna – zaznaczyła kandydatka do europarlamentu. Przypomniała, że 5 lat temu podczas wyborów do PE frekwencja na Mazowszu była bardzo niska, wyniosła 20% (w Warszawie 36%, w Unii Europejskiej 48%). Podkreśliła, że udział w wyborach to obowiązek, ale i przywilej. 

- Musimy wyrobić w sobie takie poczucie obowiązku – kontynuowała. – Musimy iść na wybory, uczyć tego nasze dzieci, zachęcać do tego naszych sąsiadów, znajomych. Żeby grupa posłów z Polski, a będzie ich 52, miała silną delegację. Wiodącą partią jest PiS. Mam nadzieję, że poparcie dla PiS będzie jeszcze rosło.  

- Mogę państwu zagwarantować, że europosłowie, którzy startowali z listy PiS, będą stanowili monolit. Będą mówili jednym głosem i jednym głosem będą walczyli o sprawy polskie – zapewniła. – Na pewno będziemy w takiej frakcji, w której będą partie prawicowe i konserwatywne – dodała. 

Natomiast, jak podkreśliła, posłowie Koalicji Europejskiej się rozproszą się po różnych frakcjach, są przecież wśród nich ludowcy, liberałowie, socjaliści.  

- W związku z tym musimy patrzeć, żeby ta nasza delegacja była silna – powtórzyła. – Żeby było komu jasno podnosić sprawy Polski.  

W nowej kadencji będzie nie tylko konstruowany budżet UE na lata 2021-27, ale też dyskutowana przyszłość Unii Europejskiej, która zmaga się z wieloma problemami (m.in. brexitem). Startujący z listy PiS opowiadają się przeciwko koncepcji prezydenta Francji Macrona, który widzi UE jak super państwo. Widzą UE jako „silną wspólnotę silnych państw narodowych”. – Lobbujemy za taką wizją – wyjaśniła Maria Koc. – Mamy współpracować na rzecz rozwoju gospodarki, podniesienia jakości życia obywateli, bezpieczeństwa. I powrót do korzeni. W PE nie powinniśmy zajmować się sprawami obyczajowymi, ideologicznymi. Nie po to Unia powstała. Te sprawy pozostawiamy na poziomach parlamentów krajowych. 

Wybory, które odbędą się 26 maja, są ważne także ze względu na jesienne wybory do parlamentu krajowego: - Zobaczymy, jakie będzie poparcie dla poszczególnych partii, ugrupowań, jak układ sił będzie się kształtował.

Podkreśliła, że rząd PiS już prawie zrealizował swój program wyborczy z 2015 r. i Polska wreszcie ma dobrego gospodarza. – Wszystkie wskaźniki na to wskazują (np. 4. na świecie wzrost gospodarczy, wzrost dochodów budżetu od 2015 r. o 98 mld zł, uszczelnienie systemu podatkowego) – argumentowała Maria Koc. – I ten dobry gospodarz będzie dalej prowadził Polskę ku rozwojowi i podnoszeniu standardu życia obywateli. 

Podczas spotkania z panią marszałek, oprócz ogólnokrajowych i europejskich problemów, pojawiły się też sprawy ważne dla lokalnych społeczności. Jeden z uczestników, z gm. Długosiodło, zgłosił możliwość otwarcia „Biedronki” w Długosiodle, co wg niego stanowi ogromne zagrożenie dla miejscowych handlowców.