6. Pielgrzymka Rowerowa z Parafii św. Barbary w Porębie (foto)

Od czytelników

6. Pielgrzymka Rowerowa z Parafii św. Barbary w Porębie (foto)

03.08.2017
autor: Maryla Puścian
Maryjo, Matko Nasza, Twój Syn żąda, abyśmy byli gotowi do pełnienia Jego woli. /…/ bo to droga prowadząca do nieba i do świętości – i tylko w taki sposób możemy być do Niego podobni. Spójrz Maryjo na nas tu zebranych i każdemu powiedz to, co jest mu potrzebne w tej właśnie chwili…”. Ks. prał. Andrzej Grzybowski Proboszcz Parafii Poręba.
Lipcowe pielgrzymki z Parafii św. Barbary w Porębie mają swój niepowtarzalny klimat, bowiem uczestnicy przemierzają drogę rowerami, a odpoczynkiem w drodze jest przede wszystkim modlitwa.
Pełni nadziei stanęliśmy 17 lipca w kościele na Mszy św., gotowi udać się w pielgrzymią drogę przez Zakroczym, Płock, Skępe, Toruń i Mogilno do Gniezna, by 22 lipca w Katedrze Gnieźnieńskiej ofiarować swój trud pielgrzymowania. Trasa obejmowała łącznie 435 km, którąe pokonaliśmy w ciągu 6 dni. Dla wielu było to niesamowite wyzwanie, dlatego też otrzymane błogosławieństwo i poświęcenie rowerów stanowiło rękojmię osiągnięcia celu. 35-osobowej grupie zależało też na dobrej pogodzie, bo każdy rowerzysta wie, jak trudno podróżować w niepogodę. Już w pierwszym dniu jednak nabraliśmy przekonania, że Niebo ze swoją aurą będzie nam sprzyjać przez cały czas.
Każdy dzień rozpoczynaliśmy Godzinkami do Najświętszej Maryi Panny i Mszą św., w której w pełni wszyscy uczestniczyliśmy, po czym pokonywaliśmy po kilkadziesiąt kilometrów, zatrzymując się na modlitwę różańcową, Anioł Pański i Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Słowem duszpasterskim każdą wieczorną modlitwę opatrywał ksiądz proboszcz, a na dobry sen śpiewaliśmy „Panience na dobranoc…”.
Tak zasadniczo wyglądały nasze dni pielgrzymowania, oddane Bogu i kontemplacji, podczas pokonywania wysokich wzniesień i długich przyjemnych zjazdów. Jednak koniecznie też trzeba wspomnieć tych, których spotkaliśmy na swojej pielgrzymiej drodze, a zwłaszcza kapłanów, którzy otwierali nam kościoły i przyjmowali, jak rodzinę.
W Zakroczymiu uczestniczyliśmy we Mszy św. w Klasztorze Ojców Kapucynów, gdzie otrzymaliśmy błogosławieństwo relikwią bł. o. Honorata Koźmińskiego, który przez 28 lat /1864-92/ oddawał się posłudze konfesjonału, dając początek ukrytemu życiu zakonnemu. Kontynuując pielgrzymowanie odwiedziliśmy sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia w Czerwińsku nad Wisłą p.w. Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny, w którym dowiedzieliśmy się, o historii tego miejsca i zaznaliśmy gościnności od miejscowego kapłana. W Płocku zaś serdecznie przyjął nas proboszcz katedry ks. kan. Stefan Cegłowski. A po Mszy św., którą koncelebrował wraz z naszym kapłanem - podkreślając, że ks. prałat Andrzej Grzybowski 36 lat temu w tej świątyni otrzymał święcenia kapłańskie – szczegółowo opowiedział nam o Bazylice Katedralnej Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny położonej nad Wisłą, na Wzgórzu Tumskim oraz skarbcu katedralnym, będącym dumą kościoła płockiego, ale także przykładem sztuki złotniczej w Polsce czasów średniowiecza. Zwiedziliśmy też rozbudowywane sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Płocku, wsłuchując się w życie i objawienia św. Faustyny, by w ślad za Nią deklarować zawierzenie: „Jezu, ufam Tobie”. Po tak bogatym w przeżycia dniu, kolację spędziliśmy przy ognisku, śpiewając głośno i radośnie oraz gratulując naszemu bratu kapłanowi 36-letniej posługi kapłańskiej, wdzięcznością odpowiadając na pytanie z prymicyjnego obrazka.
U Najświętszej Maryi Panny Skępskiej, Matki Bożej Brzemiennej, Królowej Ziemi Dobrzyńskiej, Mazowsza i Kujaw – w kościele ojców bernardynów w Skępem uczestniczyliśmy w Eucharystii, dziękując za cud życia, za swoich rodziców i swoje dzieci, ale przede wszystkim, dziękując Maryi za Jej „tak”, bo właśnie tam odbywają się spotkania kobiet z całej Polski, pragnących mieć potomstwo, a które mają fizyczne problemy z macierzyństwem.
W Toruniu zatrzymaliśmy się na modlitwę w nowym kościele pw. Najświetszej Maryi Panny Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II, a po wieczornej modlitwie w schronisku i noclegu wyruszyliśmy do Mogilna. W starym miasteczku Gniewkowo serdecznie przywitał nas, śpiewających godzinki, przy kościele parafii pw. św. Mikołaja i św. Konstancji proboszcz ks. Tadeusz Krzymiński. Ciekawie opowiedział nam o historii parafii i tych ziem, zwłaszcza z okresu II wojny światowej.
Na ostatnim noclegu w pięknie położonym Klasztorze Braci Mniejszych Kapucynów w Mogilnie powitał nas brat Jarosław. Jako, że mogliśmy przebywać w klasztorze męskim, otrzymaliśmy stosowne instrukcje, jak odpowiednio się zachowywać. Atmosfera klasztorna zrobiła wyjątkowe wrażenie na nas pielgrzymach, co pokrzepiło nasze serca, podróżujące przez Maryję do Ojca. Msza św. w klasztornym kościele, dziedziniec pełen kwiatów, jezioro Mogielnickie w zachodzącym słońcu i katakumby, a także studnia najstarsza w Polsce, przy której odbyliśmy wieczorną modlitwę wraz z kontemplacyjnym wejrzeniem w siebie, przygotowały nas na dotarcie do celu, bowiem następnego dnia przybyliśmy do Gniezna.
Ostatnie kilometry, pomimo trudnych podjazdów, przebyliśmy „jak na skrzydłach”, by powitani przez grupę pielgrzymów przybyłych autokarem z Poręby wraz z ks. Eugeniuszem Kalwą (który uczestniczył w poprzednich pielgrzymkach), złożyć podziękowanie Bogu za dar pielgrzymowania. Podczas Mszy św. koncelebrowanej w kazaniu w katedrze usłyszeliśmy: „Ten, który mieszka w tym świętym miejscu, słyszy wasze wołania, pochyla się nad wami z miłosierdziem i przychodzi z pomocą. Chcemy dzisiaj w tej katedrze – chrzcielnicy Polski dziękować za dar chrztu świętego Ojczyzny i każdego z nas. Chcemy dziękować za to, że przez chrzest Polski nasi przodkowie poznali prawdziwego Boga – tego, który jest drogą, prawdą i życiem. Tego, który jest odpowiedzią na każde, nawet najtrudniejsze pytanie ludzkiego życia. Poznali Tego, który jako jedyny mocen jest przeprowadzić nas przez śmierć i dać nam życie, które nigdy się nie kończy. 
Jesteśmy wdzięczni Bogu za szczęśliwie przeżyte dni we wspólnocie, za wzajemną pomoc i modlitwy, za bezpieczne podróżowanie pod opieką braci funkcyjnych, za codzienne przygotowanie pysznych posiłków i liturgiczną oprawę oraz duchowe przewodnictwo. Ufamy, że będziemy gotowi na kolejną pielgrzymkę w przyszłym roku - planowaną do Lwowa. „Bądźmy gotowi do pełnienia Jego woli!”
Wybory 2024 - Janina Orzełowska
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość